Opublikowany przez: Kasia P.
Autor zdjęcia/źródło: Bunt trzylatka porady psychologa @ pixabay
Jeśli myślicie, że po okresie „nie, nie, nie” nic nie może Was zaskoczyć, to zaczekajcie aż z dwulatka zrobi się trzylatek. Niektóre dzieci buntują się bardziej, inne mniej, ale jedno jest pewne – bunt to nie koniec świata i można go opanować. Co warto wiedzieć, by nie zaskoczył nas bunt trzylatka? Porady psychologa jakie mamy dla Was z pewnością będą pomoce.
Właściwie możemy mówić o kryzysie 3 roku życia. Przejawy kryzysu dzielimy na podstawowe (negatywizm, upór, krnąbrność, samowola) oraz drugorzędne (bunt, deprecjacja, despotyzm/zazdrość). Tak więc bunt jest jednym z elementów kryzysu.
Bunt to przejaw emancypacji dziecka. Jest to ważne wydarzenie rozwojowe. Dziecko zaznacza wyraźnie swoją odrębność od rodzica. Warto widzieć, że jeżeli kryzys przebiegał zbyt łagodnie może to mieć negatywne skutki w postaci zahamowania rozwoju woli u malucha. Zachowania dziecka nie są - jak czasami podejrzewają rodzice - przejawem jego złośliwości.
Jeżeli rozumiemy przyczyny zachowań dziecka, łatwiej nam je zaakceptować. Należy zachować spokój, nasza złość i opór jeszcze bardziej nakręcają malucha. W żadnym wypadku nie należy także dziecka zawstydzać, przyklejać mu etykietki - "niegrzeczny". Spokój jest tutaj podstawą. Warto także zastanowić się czego wymagamy od dziecka. Podzielić nasze wymagania na te, które nie podlegają negocjacjom, są konstytutywne i ograniczyć nasze oczekiwania do nich. Długie sekwencje nakazów i zakazów na pewno nie są wskazane w tym okresie. Dobrze sprawdza się także dawanie dziecku wyboru: "Wolisz koszulkę zieloną czy z misiem?". Wtedy maluch zyskuje poczucie autonomii.
Tak jak już wspomniałam, przede wszystkim spokojem. Rodzic musi także mieć poczucie kompetencji - nie może reagować na zasadzie: O Boże, co ja zrobię jak on powie "nie". Dziecko świetnie wyczuwa niepewność rodzica. Charakterystyczne dla tego etapu są wybuchy złości, które należy po prostu ignorować. Dajemy maluchowi informację, że jesteśmy obok, dbamy o to, żeby nie zrobił sobie krzywdy i to wszystko. To sprawia, że wybuch złości trwa o wiele krócej. Jeżeli jednak chcemy dać dziecku informację, że jego zachowanie nam się nie podoba. Oceńmy zachowanie, a nie dziecko. Zamiast mówić: "jesteś niegrzeczny/niedobry" powiedzmy "nie podoba mi się, że rzuciłeś samochodzikiem".
Dziecko nie sprawdza wytrzymałości mamy i taty, nie jest także wobec nich złośliwe czy pełne złej woli. Określenie granic jest jednak dla niego bardzo ważne, ponieważ daje mu poczucie bezpieczeństwa.
Jak już wspomniałam, warto określić granice bazowe, nieprzekraczalne i ich wymagać od dziecka.
Rodzic powinien dać sobą manipulować czy bezwzględnie żądać od dziecka posłuszeństwa?
Nie ma tutaj mowy o żadnej manipulacji ze strony dziecka. Rozumiejąc ten etap rozwojowy rodzic ma tego pełną świadomość.
Musimy przejść ten etap negacji. Należy dać dziecku swobodę - tam gdzie jest ona możliwa. Natomiast nie zgadzać się na przekraczanie ustalonych przez nas, podstawowych granic. Dziecka na tym etapie raczej nie zmienimy w aniołka byłoby to bowiem zaprzeczeniem specyfiki tego etapu rozwojowego.
Magdalena Lange-Rachwał - ukończyła psychologię kliniczną na UAM Poznań. Pracuje z dziećmi i młodzieżą w gabinetach w Poznaniu i w Luboniu (www.psycholog-dladziecka.pl). Jest współwłaścicielką Centrum Opieki Okołoporodowej i Wczesnodziecięcej Mamutek w Poznaniu.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
188.146.*.* 2019.02.04 21:00
Bardzo dobrze napisane ,dziecku trzeba ustalić granicę ale też trzeba nagradzać
31.0.*.* 2018.09.03 22:00
Niezgadzam sie z tymi praktykami psychologow o "wychowaniu bezstresowym" jak oni to mowia. Dziecko powinno wiedziec dokladnie co mu wolno a co nie, reakcja rodzica powinna byc stanowcza. Dziecko po zlym zachowaniu powinno miec odzew od strong rodzica chocby w formie kary, np brak bajki czy slodyczy. Skoro dziecko bada nasze zachowanie pod katem przekraczania granic to nie mozemy mowic do niego jak do pluszowego misia, dziecko jest madre i bardzo szybko sie uczy oraz rozumie kazda nasza reakcje. Skoro dziecko wyraznie na pytanie czy zje obiad mowi NIE!!! To tak samo rodzic powinien powiedziec NIE!! Kiedy chce obejzec bajke. Pieprzenie takie "ze mi sie nie podoba zachowanie" przekaz powinien byc stanowczy I nakazujacy a nie delikatny I informacyjny bo dziecko majac 12-14 lat bedzie z nami robic co bedzie chcialo. Pozdrawiam
83.9.*.* 2016.11.03 19:51
segregownia i składowisko śmieci na Tracku to WIELKA POMYŁKA PANA GRZYMOWICZA I doradców, to kupa smrodu, odoru a niedługo szczury będą spod stert śmieci leciały i płynęły do centrum Olsztyn bo to od dworca tylko 800 metrów -a teraz jeszcze spalarnia --- ratunku dla mieszkańców OLSZTYNA.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.